Katarzyna Suchecka
Organizacja: Miejska Biblioteka Publiczna w Hrubieszowie
bibliotekarka, koordynatorka Cyfrowego Archiwum Tradycji Lokalnej w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Hrubieszowie
[Artykuł opublikowany w lutym 2021 roku]
Od kiedy sięgam pamięcią, zawsze uwielbiałam przebywać wśród starszych ludzi, słuchać ich opowieści, jak to dawniej bywało. Zawsze czułam sentyment do tego, co retro. Ponieważ nic w naturze nie ginie, czuję się wspaniale, prowadząc hrubieszowskie archiwum CATL (Cyfrowe Archiwum Tradycji Lojalnej) w Miejskiej Bibliotece Publicznej, w której jestem bibliotekarką. Na początku sama, obecnie w duecie z koleżanką, poszukuję najlepszych sposobów na zatrzymanie historii Hrubieszowa z perspektywy zwykłego człowieka.
Może nie byłoby naszego archiwum, gdyby Ośrodek KARTA nie wpadł na pomysł, by małe biblioteki stały się miejscem spotkań z mieszkańcami i utrwalały ich lokalne historie. Nie spodziewałam się, że ludzie zareagują tak sympatycznie i z chęcią będą przynosić swoje prywatne zdjęcia, opowiadać, wspominać, śmiać się i czasem oczywiście ronić łzy. Minęło kilka lat, a ja nadal mam przed oczami pana z siatką pełną rodzinnych albumów, pamiątek z czasów, gdy dziadek i tata służyli w 2. Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie. Do dziś korzystam z tej kolekcji, a z panem utrzymuję miły kontakt, tak jak z większością osób, które zgłosiły się do naszego CATL-a. Wspólne pochylenie się nad fotografiami, wspominanie to bardzo emocjonujące przeżycie.
Priorytetem moich działań jest zabezpieczenie jak największej liczby zdjęć i historii o Hrubieszowie, ale niezwykle ważne jest pokazywanie światu tych pamiątek na różne sposoby; poprzez wystawy, także wirtualne, spotkania o tematyce historycznej czy udostępnianie fotografii na portalach społecznościowych, gdzie także byli mieszkańcy mogą z rozżewnieniem wspominać swoje miasteczko. Do wspomnień o miejscu bliskim sercu – o własnym podwórku zachęcał cykl spotkań w różnych punktach miasta, koncert pełen fotografii oraz wystawa „Pamięć Twojego podwórka”. Często hubieszowskie fotografie przesyłam w różne miejsca w Polsce, do publikacji, do zbiorów prywatnych, cieszę się, że ta praca jest komuś potrzebna.
Wspaniałe jest zdobywanie fotografii znaczących, z architekturą, ważnymi wydarzeniami, dzięki którym można dowiedzieć się czegoś nowego o swoimi mieście, które są kolejną cegiełką w tej lokalnej układance, i które – dzięki skanom i opisom – zostają uratowane. Osobiście ogromną słabość mam jednak do fotografii pełnych ludzi, do zdjęć osób, które mam nadzieję zidentyfikować, dowiedzieć się, jak się nazywają, na jakiej hrubieszowskiej ulicy mieszkali i jak dalej potoczyło się ich życie; czy byli szczęśliwi?