Jadwiga Szopieraj (z d. Krygier) – Kolorystka
Fundacja Fotografistka
Autorka tekstu: Katarzyna Gębarowska
To zdjęcie przedstawia jedną z pionierek fotografii zawodowej w Bydgoszczy – Jadwigę Krygier (1907–1975). Fotografistka przedstawiona jest na nim w trakcie ręcznego kolorowania odbitek. Umiejscowiona została na krześle, w pozycji siedzącej, w prawej części sceny. Zwrócona jest lewym profilem w kierunku białego stolika, znajdującego się po drugiej stronie. Na nim rozłożone są narzędzia jej pracy: cienkie pędzelki, farbki, miseczka na wodę i odbitki fotograficzne. Jadwiga została sfotografowana w scenerii studia fotograficznego, na tle charakterystycznego ekranu imitującego wnętrze. Zdjęcie nie przedstawia więc fotografistki w jej naturalnym miejscu pracy, czyli retuszerni, ale zostało zainscenizowane na potrzeby tej fotografii w studiu. Sposób przedstawienia powoduje, że zdjęcie daje voyeurystyczną [sic!] przyjemność podglądania fotografistki przy pracy. Natomiast ona, skupiona na zadaniu, nie ma świadomości bycia podglądaną, bycia przedmiotem spojrzenia.
Zdjęcie zostało przez Jadwigę ręcznie pokolorowane. Przełamując monochromatyzm obrazu, namalowała sobie różowe policzki, aby nadać im wigoru i zdrowego wyglądu. Fartuch zabarwiła błękitem i kilkoma akcentami różu, który znaleźć można także na stole. Nadała tym samym swojemu wizerunkowi bardziej malarskiego zacięcia. W tym miejscu warto wspomnieć, że zdjęcia zaczęto kolorować ręcznie wkrótce po powstaniu pierwszych fotografii. Źródła wymieniają, że prawdopodobnie najpierw ożywiano za pomocą koloru portrety, następnie krajobrazy. Szczególnie podatne na kolorowanie były odbitki na papierze solnym, co ułatwiała matowa powierzchnia papieru, dobrze wchłaniająca farby akwarelowe, a także olejne. Kolorowanie zdjęć nie tylko dodawało im uroku, lecz, jak podkreślają badacze tego zjawiska, miało zastosowanie praktyczne. Pierwsze fotografie miały tendencje do blaknięcia w świetle, więc farby dodawały im trwałości.
Złoty wiek ręcznego kolorowania odbitek przypada na lata 1900–1940, natomiast jego okres szczytowy na lata 1915–1925. Choć kolor był wprowadzony do fotografii już na przełomie wieków, pierwsze metody uzyskania kolorowego obrazu było zarówno „nieporęczne i skomplikowane”, dostępne tylko nielicznym profesjonalistom i zagorzałym amatorom. W rezultacie w dwudziestoleciu międzywojennym, a nawet jeszcze kilka lat po II wojnie światowej, wciąż powszechne było ręczne kolorowanie odbitek. W latach powojennych czynność ta praktycznie zamiera, głównie z uwagi na wprowadzenie w 1943 przez firmę Kodak małoobrazkowego filmu Kodachrome – pierwszego produkowanego na masową skalę filmu kolorowego.
Osoba, która nakładała farbę delikatnym pędzelkiem, musiała mieć zarówno świetny warsztat, jak i poczucie estetyki. W rezultacie, jak akcentują badacze: „szeregi zawodowych kolorystów, a także amatorów, wypełniały artystki. Fotografia, która narzucała kobietom znacznie mniej ograniczeń niż inne sztuki piękne, oferowała przyzwoite, choć słabo płatne miejsca pracy w studiach”. Poza kobietami pracę retuszera wykonywali często biedujący malarze lub studenci szkół plastycznych. Tego zajęcia podejmował się między innymi wybitny malarz Juliusz Kossak, o czym z przekąsem wspomina Stanisław Witkiewicz w książce „Juliusz Kossak”, wydanej w 1906 roku.
Jadwiga nigdy nie przekonała się do kolorowego filmu. Nawet w latach 50. i 60. kolorowała odbitki ręcznie. Być może uważała, że kolorując ręcznie, może tworzyć obrazy bardziej osobiste. Jej twórczość, wydobyta przez naszą fundację z jednej z piwnic w Bydgoszczy, została opisana w książce „Zawód: fotografistka” (2019).